bł. Franciszek Stryjas 1882 – 1944 wspomnienie 31 sierpnia
św. Jan Paweł II o bł. Franciszku: …polski patriota i syn Kościoła umęczony za nauczanie dzieci w prywatnych domach pacierza i katechizmu.
Franciszek Stryjas urodził się 26 stycznia 1882 roku w Popowie, w parafii Iwanowice. U schyłku XIX stulecia była to niewielka wieś granicząca z miejscowością Szczytniki, leżącą w odległości 22 kilometrów od Kalisza, przy szosie prowadzącej do Błaszek. Wraz z dwoma innymi wioskami: Kuczowolą i Korzekwinem i dwoma osadami: Białacz i Bronibór oraz folwarkami w Szczytnikach i Wawrach, wchodziła w skład dóbr szczytnickich należących do rodu Bogdańskich, od których przeszły one później w ręce rodziny Murzynowskich. W 1886 roku w Popowie znajdowało się 45 gospodarstw złożonych z typowych, drewnianych zagród chłopskich – domu mieszkalnego, stodoły i obory oraz innych, niewielkich budynków gospodarczych. W jednej z takich zagród mieszkał Franciszek Stryjas wraz ze swoimi rodzicami: Marcinem i Antoniną z domu Włudarek (w dokumencie z 1930 r. nazwisko matki zapisane jest w formie: „Wódarek”) i trzema siostrami. Ich dziewięciomorgowe gospodarstwo (około 5 hektarów) należało do średniej wielkości majątków we wsi, a wszyscy tamtejsi gospodarze uprawiali łącznie obszar o powierzchni 277 mórg (około 155 hektrów).
Sakrament chrztu świętego Franciszek przyjął w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Katarzyny w Iwanowicach, na drugi dzień po urodzeniu – 27 stycznia 1882 roku. Dzieciństwo i młodość spędził w Popowie. Jak to zwykle bywało w gospodarstwach chłopskich, już od swych młodych lat musiał pomagać ojcu w różnorodnych pracach rolnych. Dlatego też do szkoły początkowej ogólnej w Szczytnikach uczęszczał tylko przez pewien czas. Później uczył się sam pod opieką rodziców. To właśnie oni przekazali mu nie tylko podstawy wiedzy i nauczyli prowadzić gospodarstwo, ale przede wszystkim – jako osoby głęboko religijne – zaszczepili w nim żywą wiarę i umiłowanie Boga, a także ducha patriotyzmu.
Franciszek Stryjas był z natury człowiekiem skromnym i prostym, wzorowym mężem i ojcem, a także dobrym gospodarzem. Odznaczał się żywą wiarą i szczególną pobożnością maryjną. Posiadał uzdolnienia pedagogiczne i bardzo kochał dzieci. Już we wczesnej młodości marzył o tym, by móc je nauczać o Bogu. Pragnienie to miało się spełnić w czasie okupacji hitlerowskiej, ale zostało okupione przez niego wysoką ceną – ceną własnego życia.
Realizację swoich młodzieńczych marzeń i pragnień rozpoczął dwa lata po zamknięciu w 1940 roku przez władze niemieckie kościołów w Chełmcach, Godzieszach i Opatówku oraz po wywiezieniu do obozu koncentracyjnego w Dachau księży z parafii Chełmce – księdza wikariusza Henryka Fiwka (drugiemu wikariuszowi, ks. Józefowi Wojtanowiczowi udało się uciec tuż przed aresztowaniem) oraz ukochanego przez ludzi i pozostającego do dziś w ich wdzięcznej pamięci księdza proboszcza Michała Koźbiała.
Bezpośrednim impulsem do rozpoczęcia przez Franciszka Stryjasa, wiosną 1942 roku, dzieła konspiracyjnego nauczania religii było – jak mówi tradycja rodzinna przekazana w trakcie procesu beatyfikacyjnego przez Janinę Małecką, wnuczkę Franciszka Stryjasa – wezwanie, które usłyszał w nocnym widzeniu od Matki Bożej: „ucz dzieci modlitwy, bo wojna jeszcze długo się nie skończy”.
Wieść o tajnym przygotowywaniu dzieci do I Komunii Świętej szybko rozeszła się po całej okolicy. Najpierw na naukę katechizmu zgłaszały się dzieci z parafii Chełmce, ale wkrótce ich grono powiększyło się również o dzieci pochodzące z sąsiednich parafii: z Godziesz, Iwanowic, Opatówka i Dębego. Dom pomysłodawcy i organizatora tych spotkań w Takomyślach niebawem okazał się za ciasny. Franciszek Stryjas zaczął więc nauczać w swojej szopie, później stodole, wreszcie musiał przenieść się na pobliskie łąki. Jednak i te rozwiązania okazały się niewystarczające, bowiem po przyjęciu 1 Komunii Świętej przez pierwszą grupę przygotowaną przez Franciszka Stryjasa, dzieci przybywało coraz więcej i to z coraz bardziej odległych wiosek. Dlatego też przystąpił on do zakładania konspiracyjnych punktów katechetycznych w innych miejscowościach. Z ich organizacją miał jednak niemałe kłopoty i trudności, bo wielu ludzi obawiało się odkrycia przez Niemców tajnego nauczania religii w ich gospodarstwach i nie chciało się narażać na niebezpieczeństwo. Jednakże znaleźli się i tacy, którzy sami prosili o zorganizowanie u nich takiego nauczania. W ten sposób jeszcze w 1942 roku powstało kilka stałych punktów katechetycznych: w Saczynic na tzw. „Pustkowiu”, w Szalem w zabudowaniach Brodziaka, w Wolicy u Władysława Tułacza, w Józefowie u państwa Krzywdów oraz w Marcjanowie i w Szczytnikach. Do wszystkich tych miejsc Franciszek Stryjas dochodził pieszo lub dojeżdżał na rowerze. Tylko czasami przyjeżdżali po niego rodzice dzieci. Obsługiwał dziennie dwa punkty katechetyczne, dwa razy w tygodniu. Był oddany całym sercem podjętej przez siebie pracy. Czynił to z miłości do Boga i z troski o życie religijne dzieci. Z niezwykłą ofiarnością i narażaniem własnego życia, przez niepełne trzy lata przygotował prawie 300 dzieci do I Komunii Świętej, którą przyjęły one w parafii św. Gotarda w Kaliszu z rąk ks. prałata Stefana Martuzalskiego.
Działalność katechetyczna Franciszka Stryjasa przerwana została 20 lipca 1944 roku. Wtedy to bowiem okupacyjne władze niemieckie wezwały go do stawienia się na posterunku żandarmerii w Opatówku. Mimo ostrzeżeń przyjaciół i bliskich, doradzających mu ucieczkę przed grożącym niebezpieczeństwem, ze spokojem i ufnością oddał się w ręce hitlerowców, bo nie czuł jakiejkolwiek winy i był całkowicie przekonany o słuszności i konieczności podjętego przez siebie nauczania, wypływającego z jego głębokiej wiary. Udał się więc na posterunek, gdzie był przesłuchiwany przez dwa dni. Przyszli oprawcy oskarżali go o tajne nauczanie dzieci, o prowadzenie działalności politycznej oraz o to, że jest ukrywającym się księdzem katolickim. Na przesłuchanie wezwany został również jego syn, Kazimierz Stryjas, któremu zarzucano, że zezwolił na nauczanie religii we własnym domu, co było przez okupantów surowo zabronione. Syna zwolniono, a Franciszka Stryjasa po dwóch dniach śledztwa, połączonego ze stosowaniem przemocy i zadawaniem fizycznych cierpień przewieziono z Opatówka do siedziby Gestapo w Kaliszu. Tam nadal był bity i przesłuchiwany. Cierpiał cicho i pokornie.
Starania podjęte przez syna o jego uwolnienie nie przyniosły niestety rezultatu. Po dziesięciu dniach od aresztowania, na skutek ogólnego wyniszczenia organizmu oraz licznych obrażeń ciała, odniesionych w trakcie przesłuchań, Franciszek Stryjas zakończył życie 31 lipca 1944 roku.
Rodzina powiadomiona o śmierci otrzymała krótką wiadomość: „Zabrać swojego księdza. Przyjechać z trumną”. Jego zmaltretowane ciało przywiózł z Kalisza do Takomyśli Kazimierz Stryjas i Józef Zimny z Chełmc. Ponieważ grzebanie zmarłych w Chełmcach było zakazane pochowano go 2 sierpnia 1944 roku na cmentarzu parafialnym w Godzieszach. W pogrzebie wzięło udział bardzo wiele osób – dorosłych i dzieci, wśród których liczną grupę stanowili byli jego uczniowie. Chociaż w ten sposób wszyscy obecni na pogrzebie starali się wyrazić mu wielką wdzięczność za jego ofiarny trud włożony w religijne wychowywanie dzieci – trud okupiony ofiarą własnego życia.
Franciszka Stryjasa beatyfikował św. Jan Paweł II wraz z 107 męczennikami II wojny światowej 13 czerwca 1999 roku w Warszawie.
Relikwie Błogosławionego spoczywają w Katedrze Kaliskiej.
za http://diecezja.kalisz.pl/news/franciszek-stryjas